Rozdział 1
Historię, której świadkami będziecie muszę zacząć dużo wcześniej zanim zaczęła się przygoda, walka o władzę i ratunek dla ludu pod panowaniem pewnego tyrana. Pozwólcie że w tej chwili nie wyjawię wam swej tożsamości ani tego jaka jest moja rola w tej szalonej, pełnej niebezpieczeństw, magii i intryg historii, na to przyjdzie jeszcze czas...
Gdzieś w zamierzchłych czasach w pewnej pięknej krainie zwanej Utrią istniały różne byty i magiczne istoty to właśnie tutaj pewien potężny czarnoksiężnik, zwany Bezimiennym lub Wybranym postanowił sprowadzić ludzi, którzy przeżyli wojne w starym świecie. Sprowadzając ich chciał ocalić resztki gatunku ludzkiego, jego wiedzę i kulturę, a także po prostu dodać trochę życia w krainie, którą zamieżkiwał praktycznie sam. Ludzkośc szybko zaadaptowała się w nowych warunkach, początkowo przestrzegając wszystkich reguł i zasad panujących w Utrii, jednak jak wiadomo tam gdzie są ludzie są też zbrodnie. Pierwszymi, które mocno trapiły Bezimiennego były polowania ludzi na zwierzynę i nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to że polować zaczęto na istoty nie dające pożywienia czy lekarstw, a na rzadkie i bezbronne magiczne istoty takie jak jednorożce, których moc nie była przydatna dla ludzi. Nie władali oni bowiem magią i nie potrafili ujarzmić potęgi tych zwierząt, innymi przykładami były polowania na srebrzyki, piękne ptaki, których nazwa choć był zdrobniała i dość pieszczotliwa to mogła być też myląca. Te piękne ptaki osiągały rozpiętość skrzydeł dochodzącą do 2 metrów długości, a ich pióra tak jak wskazuje nazwa były wykonane ze srebra. Co łączy te zwierzęta? i dlaczego to właśnie na nie polowano? To dość proste, ludzie traktowli je jako trofea ozdobne, coś czego tak żyzna i bogata w składniki mineralne kraina nie znała, musiałą szybko przyswoić... Ludzka chciwość była pierwszym z wielu występków.
Oczywiść zdarzały się też inne, nie mniej poważne zbrodnie. Z czasem dochodziło do zabójstw, gwałtów i kradzieży. Ludzkość została uratowana przez Bezimiennego, ale trafiła do niego wraz ze swoimi wadami. Był on jednak w pełni tego świadomy, ponieważ miał on nieograniczony dar widzenia. Znał przyszłość, potrzfił ją przewidzieć, należy więc zadać pytanie dlaczego nie zapobiegł polowaniom i praktycznie wymarciu jednorożców czy srebrzyków, a to nie jedyne zwierzęta które ludzkość zdziesiątkowała. Tutaj ruwnież mamy dość trywialną odpowiedź, otóż ten wielki mag i jedyny władca tej krainy widząc przyszłość zdał sobie sprawę z tego że to jedyna szansa dla niego żeby poznać kobietę i zaznać jedynej magii, której jeszcze nie opanował- miłości. Trawł cierpliwie w swoim postępowaniu i spoglądał pobłażliwym okiem na ludzi jednocześnie ciągle wypatrująć z utęsknieniem niewiasty, która będzie wyjaśnieniem jego postępowania. Jak się pewnie domyślacie nastał taki dzień, poznał piękną, młodą kobietę o imieniu Ester, co miało znaczyć wiosna. Zakochał się w niej bez pamięci, ale tutaj znowu daje o sobie znać ludzka natura, zakochał się też niestety bez wzajemności... Tego nie przewidział w swoich wizjach, nie zdawał sobie sprawy z tego jak ma usidlić Ester, wiedział jedynie, że chodzi o nią. Ta piękna wysoka dziewczyna o długich ciemnych włosach i świecących zielonych oczach znała go jako tego, który pomógł ludziom, ale też jako starca, który kompletnie nie nadawał się na jej drugą połówkę. Tak oto jedno z pierwszych typowo ludzkich uczuć, wcześniej nie znznych Bezimiennemu w dość brutalny sposób zostało mu przedstawione, a mianowicie odrzucenie. Stawał się on jednak z biegiem czasu i pod wpływem ludzi coraz bardziej do nich podobny, jak bowiem określić to że w krainie której wcześniej mieszkał i żył w zgodzie z naturą wydawał ciche przyzwolenie na odstrzał tak żadkiej zwierzyny. Nieustawał on też w dążeniu do tego by znaleźć sposób na zbliżenie się do Ester.
Pewnego wieczora spędzał on czas wraz z kilkoma ludźmi z wioski, wszscy śmiali się i dobrze bawili, Bezimienny częstowany był przez nich alkocholem, którego tam nie brakowało. W pewnej chwili gdy trunki te zaczęły mocniej mieszać mu w głowie zdobył się na odwagę i porozmawiał szczerze ze swoimi kompanami.
- Wiecie co? Cieszę sie że was tu sprowadziłem, a jednocześnie smucę z tego powodu- rzekł
- dlaczego?- zapytał jeden z nich o imieniu Gerd
- otoż sprowadziłem was tu nie tylko dlatego żeby was uratować, ale też dlatego że w moich wizjach znajdę wśród was kobietę...
- nie musisz kończyć- odrzekł inny, ktorego imie to Nick. - dobrze wiemy co te kobiety robą z nami męszczyznami, każdy przecież ma swoje potrzeby, nawet tak wielki mag
- tak i ja poznałem taką kobietę, problem w tym, że ona jest młoda i nie odwzajemnia mojego uczucia
- każdy problem da się jakoś rozwiązać- powiedział trzeci z męszczyzn obok Bezimiennego, Thon
- co masz na myśli?- zapytał zaintrygowany
- że trzeba być kreatywnym- odparł
- po pierwsze musimy nadać Ci jakieś imę- powiedział Gerd
- słucham
- Myślę że Daniel będzie odpowiednie- wtrącił Nick
- no dobrze, skoro mamy ime to opowiadaj nam o swojej wybrance, musimy ją poznać, żeby wiedzieć z jakim przeciwnikiem trzeba będzie się mierzyć
- na imię jej Ester- zaczął
- zaraz, zaraz mówimy o Ester Nice, córce Jana i Fiony?- zapytali
- tak, dokładnie o tej- odparł
- no to Daniel wybrałeś jak to się mówi trudną sztukę
- dlaczego?
- no bo ona jest młodą, piękną dziewczyną, którą adorują najprzystojniejsi męszczyźni z wioski
- to zmienia postać rzeczy? pomysły się wam skończyły Panowie?- szydził Thon
- sam daj jakieś rozwiązanie- zdenerwował się Nick
- otóż jest pewien chłopak, w którym podobno zakochana jest Ester, nazywa się Bart, a Ty jesteś potężnym czarnoksiężnikiem, co to za problem dla Ciebie żeby zmienić się w tego chłystka?- zasugerował Thon
- mam się podszywać pod kogoś innego- dziwił się
- a dlaczego nie? jeśli to ma zadziałać i dać Ci chwile szczęścia to warto sprubować- rzucił Gerd
- nie tak sobie to wyobrażałem, napijmy się jeszcze- uciął rozmowę Bezimienny
Od czsu tamtej zabawy, w głowie Wybrańca, nazywanego w wiosce Daniel zaczęła kiełkować myśl żeby wcielić w życie pomysł podsunięty mu przez trzch pijanych kompanów. Zwłaszcza że dowiedział się, iż Ester rzeczywiście spotyka się z Bartem. Tak oto dotknęła go kolejna z przywar ludzi, zazdrość.